Microsoft
„Czarna owca” w jakości HD: Age of Empires III Definitive Edition
Dawno, dawno temu w pewnej mieścinie Król pewnego domostwa sprowadził na swe komnaty cudaczną maszynę, prosto od zamorskiego kupca. Młody wówczas Książę zerkał władcy często przez ramię, kiedy ten, dzięki owemu kuriozum zarządzał kompletnie innym królestwem…
Z dziennika Kapitana HMS „Discovery”…
Age of Empires II, wydane w 1999r. było kontynuacją do wyprodukowanej 2 lata wcześniej poprzedniczki. O ile pierwsza część cofała nas do czasów starożytnych Egipcjan, Greków, czy (w dodatku) Rzymian, to dwójka poszła o krok dalej. Nie mówię tu tylko o kwestiach mechanicznych. Druga część zabierała nas w czasy średniowiecza – epoki znanej z dzielnych rycerzy, modlących się w swych kościołach kapłanów czy mądrych (lub nie) władców. Właśnie kultowa „dwójeczka” stała się obiektem swoistego kultu miłośników tej serii. Do tej pory utrzymuje wysokie noty na serwisach poświęconym grom komputerowym. O jej sukcesie świadczą także wersja HD wydana w roku 2013 oraz pełny remaster wydany w zeszłym roku z dopiskiem „Definitive Edition”. Nic dziwnego, że po dobrej sprzedaży „II” postanowiono odkurzyć kontynuację serii. Kontynuację, która miała nas zabrać w epokę odkryć…
Źródło: Age of Empires III Definitive Edition III część zabiera nas na podbój Nowego Świata
Kapitanie, widać ląd!
Mowa rzecz jasna o epoce wielkich odkryć geograficznych. Czasów kiedy wyprawy mające znaleźć inną drogę do Indii, odkryły całkowicie nowy i niezbadany przez europejczyków ląd. Broń biała powoli ustępowała miejsca pistoletom i muszkietom, a na polu bitwy królowały kawaleria i artyleria. Powstawały nowe szlaki handlowe, a na rynki Starego Świata dopływały nieznane do tej pory towary. Poza pójsciem "naprzód" w kwestii czasów, zmiany nastąpiły także w kwestii mechaniki gry. Pojedyńcze szkolenie jednostek zastąpiono możliwością ich „stakowania” po 5 na raz, wieśniacy nie musieli znosić już surowców do punktów zbioru, na mapie porozsiewano skarby których zbieranie zapewniało nam mniejsze lub większe bonusy, a z rodzimych metropolii mogliśmy zamówić dostawę wojsk, surowców czy ulepszeń. Nie wszystkim jednak się to podobało, do tego stopnia, że niektórzy nawet ochrzcili „III” niechlubnym mianem „czarnej owcy”. Nie mniej nie była uznana za grę złą i zebrała całkiem pozytywne oceny. Na tyle dobrą, że 15 października 2020r. ona też otrzymała swoją wersję „Definitive…”. Jakie zmiany wprowadziło to do ogólnej rozgrywki?
Źródło: Age of Empires III Definitive Edition Nasza metropolia jest w stanie dostarczyć nam nie tylko surowce, ale też i ulepszenia
… dnia 15 października spotkaliśmy tubylców…
Na samym wstępie dostajemy informację od twórców gry o tym czego możemy się spodziewać. Mianowicie wprowadzono sporo zmian w niektórych cywilizacjach rdzennych amerykanów. Mowa tu głównie o Siuksach, których przemianowano na Lakota oraz Irokezach nazywanych od tej pory Haudenosaunee. Jaki był tego powód? Otóż producent wyjaśnił, że pierwotne nazwy były nadane tym szczepom przez europejskich osadników, nie zaś przez nich samych. Poprawka była możliwa dzięki pomocy konsultantów indiańskich, którzy współpracowali przy remasterze gry. Przerobiono wygląd flag i niektórych budynków stawianych przez owe nacje, jak np. długie domy stawiane przez Haudenosaunee.
Źródło: Age of Empires III Definitive Edition Zmieniono wygląd niektórych budynków indiańskich, np. longhouse
W kwestii gameplay’u oddano nam do dyspozycji nowy tryb nazywany „Sztuką Wojny”. Jest to seria krótkich wyzwań, mających nauczyć gracza podstaw mechaniki i kierowania swoją cywilizacją. Oprócz niej dostaliśmy też „Bitwy Historyczne”, które, jak sama nazwa wskazuje, pozwalają nam wziąć udział w przygotowanych starciach bazujących na prawdziwych konfliktach.Podczas samej potyczki/kampanii na mapie świata, dostajemy opcję wyboru wyglądu naszego interfejsu. Dostępne mamy 3 opcje: domyślną (Default) – prostą i przystępną dla nowych graczy, definitive – podobną do wersji z poprzedniej edycji Definitive, czyli ze wspomnianej II oraz klasyczną (Classic), będącej poprawioną wersją starego UI. Inaczej wygląda też kwestia kart z ulepszeniami, które zamawiamy z metropolii. Poprzednio odblokowywaliśmy je w miarę rozwijania naszego miasta-matki poprzez wygrywanie potyczek. Teraz mamy wszystkie dostępne od razu. Z jednej strony ogranicza to konieczność grindowania, ale z drugiej, nie mogę oprzeć się wrażeniu, że gra straciła przez to trochę uroku. Kampania dla jednego gracza też zaliczyła kilka poprawek. Niektóre sceny zostały „ugrzecznione”, część cutscenek między rozdziałami wycięto lub je zastąpiono. Mając w pamięci niedawno ukończoną „poprzedniczkę”, spowodowało to dla mnie pewne zaskoczenie. Powody dla których to jednak zrobiono, pozostają dla mnie niejasne. Wypada też wspomnieć o zawartości dodatkowej. Dodano bowiem 2 nowe cywilizacje – Inków oraz Szwedów, zresztą często pojawiające się na filmikach promocyjnych.
…negocjacje zakończyły się pomyślnie…
Największą i najwidoczniejszą poprawką jednak jest grafika, bliższa standardom współczesnych maszyn. Odświeżone portrety władców, projekty jednostek i budynków mile cieszą oko w połączeniu z płynną animacją i jaskrawością palety kolorów. Nie obyło się jednakże bez problemów po drodze. Gracze często zgłaszają błędy dotyczące postaci, która się nie pojawia w przerywniku oraz pokrewnych bugów. W ostatecznym rozrachunku nie sprawiają jednak problemu i są co najwyżej drobną niedogodnością.
Źródło: Age of Empires III Definitive Edition Znikające postaci w cutscenkach to jeden z drobnych problemów z jakimi możemy się spotkać
Jak w takim razie wypada całość? Osobiście mogę powiedzieć, że bardzo pozytywnie. Oglądanie jak armaty niszczą wrogie konstrukcje kawałek po kawałku, albo jak wysyłają piechotę przeciwnika na spotkanie ze Stwórcą cieszą tak samo jak ponad dekadę temu. Jeżeli nie przeszkadza Wam inna formuła, niż ta znana z poprzednich części serii to warto dać tej grze szansę. Dobra załogo! Podnosić kotwicę i rozwijać żagle! Wracamy do domu!
Grafika: 9
Muzyka: 8
Grywalność: 8
Ocena ogólna: 8
Komentarze